rel='author'/> rel='publisher'/>

wtorek, 4 sierpnia 2015

Dlaczego warto zatrzymać się nad Balatonem?


Jó napot, tak mówią dzień dobry Węgrzy. Mieszkańcy kraju, który postanowiliśmy odwiedzić wracając z Chorwacji. Na nocleg wybraliśmy małą, turystyczną miejscowość nad Balatonem - Balatonsarso. 
Miejsce na pierwszy rzut oka przypomina naszą zatokę Pucką. Woda jest tak samo ciepła i płytka. Doznałam jednak szoku, gdy się w niej zanurzyłam. Po długich kąpielach w słonej wodzie Adriatyku, słodka woda jeziora wydawała mi się dziwna. Czego nie ma w Chorwacji ani w Polsce, a jest tu, to odgrodzone siatką plaże przeznaczone do kąpieli. W Dalmacji mimo skał i bardzo wąskiego wybrzeża, w każdym miejscu spotkać można było plażujących  i pływających ludzi. Największa atrakcją Balatonu, nie były jednak kąpiele w jeziorze, lecz karmienie łabędzi. Przy brzegu siedziały tłumy turystów z foliami pełnymi pieczywa, przeznaczonym dla tych pięknych ptaków. Tutaj po raz pierwszy zobaczyłam je w całej swojej okazałości. Z zaciekawieniem wpatrywałam się w nie, jak brały rozpęd i odlatywały. 

Odpoczywając na plaży warto spróbować regionalnych deserów. Należy do nich Kürtőskalács i Lángos. Ten pierwszy (pokazany na zdjęciu poniżej) zwany jest również ciastem kominowym z uwagi na to, iż po wyjęciu z pieca bucha z niego para jak z dymiącego komina. Tutaj  znajdziesz przepis na tą słodką przekąskę. Drugi to nic innego jak węgierski fast-food. Smakuje podobnie do naszych racuchów. Podaje siego najczęściej ze śmietaną i startym serem żółtym, ale można spotkać też z szynką lub masłem czosnkowym. 

http://culinaryroutes.org/brief-outline-of-eu-quality-schemes-pdo-pgi-tsg/
Turystów często ciekawią ceny, dlatego w tym poście poruszę ten temat. Na Węgrzech można spokojnie dobrze zjeść (np. smażoną rybę kupiłam za 6zł za 100g) nie narażając przy tym swojego portfela. 

Miejsce bardzo miło wspominam. Węgrzy to bardzo serdeczni ludzie, a Balaton to przyjemne miejsce. Nie wybrałam bym się tu jednak na dłużej niż trzy dni, bo jest tu zbyt spokojnie. Warto jednak zrobić tu postój w drodze na Bałkany. 
Viszontlátásra :) (do widzenia) 




3 komentarze:

  1. już kilka razy przejeżdżałam koło Balatonu i nigdy się tam nie zatrzymaliśmy, czego zawsze żałowałam. zdjęcia wyglądają zachęcająco, a i to co mijałam, też zachęcało i mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się tam pojechać, chociażby właśnie na jeden/dwa dni. ;)
    pozdrawiam serdecznie. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Desery!? aż bym taki zjadła! Mniam!
    buziaki, Monia

    OdpowiedzUsuń