rel='author'/> rel='publisher'/>

wtorek, 7 lipca 2015

W najstarszym zoo świata we Wiedniu.




Rzadko spotykane pandy,małe słonie,śmieszne pingwiny i okazały niedźwiedź polarny to tylko niektórzy spośród mieszkańców Wiedeńskiego ogrodu zoologicznego Schönbrunn. Miejsce to odwiedziłam na drugim postoju po drodze do Chorwacji. Mogę je polecić zarówno starszym jak i młodszym. Mimo dużego tłoku  jest bardzo dobrym miejscem na odpoczynek w centrum miasta.


Zoo jest olbrzymie, dlatego warto wziąć z kasy jego plan. Już na wejściu na wszystkich turystach robi wrażenie most zawieszony przy czubkach drzew,z którego doskonale widać pałac Schönbrunn. Idąc po nim słychać śpiew ptaków, jeżeli ktoś weźmie lornetkę to uda mu się je poobserwować.  Dalej można się przyglądać nurkującym niedźwiedzią polarny i  skaczącym do wody pingwinom.
W porze karmienia warto odwiedzić foki. Na mnie olbrzymie wrażenie zrobiło pomieszczenia imitującego lasy deszczowe. Imponujących rozmiarów jest też akwarium terrarium, gdzie można podziwiać kolorowe ryby raf koralowych i koniki morskie. Można też "przejść przez akwarium"(akwarium jest z lewej strony i z prawej oraz na suficie) i warto poczekać w "jego wnętrzu" bo  ryby Huso huso (wędrowna ryba, od której pochodzi najdroższy kawior świata) przepływają co jakiś czas górą. Podczas oglądania gadów i płazów w terrarium radzę spojrzeć chodź na moment na sufit, aby zobaczyć termity(przemieszczają się w plastikowych rurkach), które transportują jedzenie. Zoo zwraca uwagę na wiele pospolitych gatunków zwierząt, także na szczury.  Dom poświęcony tym nielubianym gryzoniom jest warty zobaczenia. Najcenniejszymi mieszkańcami zoo są dwie nieśmiałe (niestety) pandy.

Zainteresowanych zapraszam na stronę zoo. Było to najlepsze zoo jakie widziałam (byłam w łódzkim i wrocławskim zoo oraz w berlińskim). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz